RANDKA Z PARKINSONEM
W powstającym stowarzyszeniu, poznałam grono sympatycznych osób. Przyglądałam im się na pierwszym spotkaniu. To oni wezmą udział w czymś dla mnie nowym. Stanęłam przed kolejnym etapem życia. To punkt wyjściowy do nowych doświadczeń. Ta choroba, dla nas wprawdzie już nie minie, ale może sobie długo trwać. Już wiem, że zaskoczą mnie własne przemyślenia, zyskam nowe spojrzenie na świat, znajdę się w nowych okolicznościach i poznam nowych ludzi, którzy są sytuacją, w której się znaleźli, zaskoczeni zupełnie tak samo, jak ja.